To był zdecydowanie nie nasz dzień..
Przez pierwsze 20 minut mecz toczył się w środkowej strefie boiska i nie wskazywał na przewagę drużyny gospodarzy. Jednak 3 min później wszystko się zmieniło. Pierwsza bramka i dezorientacja naszej gry. Przystępowaliśmy do tego meczu z jednym zawodnikiem rezerwowym (bramkarz), który po rozegraniu 10 minut, musiał opuścić murawę (kontuzja).
Stan murawy był fatalny, trawa na wysokości kolan, kępy, dziury.... Boisko nie nadawało się do gry w piłkę nożną, można porównać je do łąki na której ustawiono bramki.
Mam nadzieje, że w ostatnim meczu dojdą wszyscy zawodnicy kontuzjowani i pokażemy jak rozgrywać piłkę i kierować grą.