Błękitni Libidza - Warta II Mstów

Mecz z Wartą II Mstów to można śmiało powiedzieć nasz najlepszy mecz w tej rundzie. Dominacja w każdym elemencie gry. Obrona w zmienionym nieco składzie bo niestety nie mogli zagrać od początku Tomasz Jabłoński z powodu choroby i Artur Lampa z powodu urazu pachwiny, w ich miejsce trener wstawił na lewą stronę Mateusza Gałęziewskiego, i na prawą Michała Bugaja, zmiany okazały się strzałem w dziesiątkę bo naprawdę poza jedną sytuacją w której Warta zdobyła bramkę obrona grała bezbłędnie, to samo możemy powiedzieć o linii pomocy gdzie było wszystko: dobre dryblingi, gra z pierwszej piłki, agresywność, mnóstwo odbiorów i wzajemna asekuracja, i nasi napastnicy jak zwykle ostatnio nękali strasznie obrońców gości. Początek meczu nie zapowiadał takiej dominacji Błękitnych bo Warta naprawdę dobrze rozgrywała piłkę i pierwsza poważnie zagroziła naszej bramce. Dobry strzał z rzutu wolnego w 13 minucie i dobra obrona Artura Gałęziewskiego który w bramce zastąpił Darka Pikułę. 3 minuty później po długim wyrzucie z autu Mateusza Gałęziewskiego, Amadeusz Polak wychodzi sam na sam z bramkarzem gości i strzela bramkę. Drugą bramkę dla Błękitnych pięknym uderzeniem zza pola karnego strzelił niesamowity tej soboty Kuba Matysiak. Trzeci gol to niemal kopia pierwszego, wyrzut z autu i Aja znowu wychodzi sam na sam i strzela na 3:0. Czwarta bramka padła po wrzucie piłki z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym w którym najsprytniejszy był Kuba Matysiak i strzelił na 4:0. Po przerwie Błękitni oddali inicjatywę i to Warta prowadziła grę, z której jednak nic nie wynikało. Dobra gra w środku pola Błękitnych szczególnie Kuby Jabłońskiego który odebrał rywalom niezliczoną ilość piłek. Kolejna bramka to świetne wejście w pole karne Kuby Matysiaka i jeszcze lepsza asysta Michała Bugaja. Ostatnią szóstą bramkę strzelił Mateusz Gałęziewski który wykorzystał idealne prostopadłe podanie Kuby Jabłońskiego. W 88 minucie niezdecydowanie naszych obrońców wykorzystał napastnik gości który strzałem w długi róg ustalił wynik meczu. Jeśli chodzi o wszystkie sytuacje których niewykorzystaliśmy, to było ich tak dużo, że nie sposób wszystkich opisać, kilka miał Amadeusz, Daniel, Kuba Matysiak, ale wynik 6:1 mówi sam za siebie!!!!! Z wyborem piłkarza meczu mieliśmy niewielki problem bo drużyna tego dnia nie miała słabego ogniwa, ale ostatecznie został nim Kuba Matysiak który ustrzelił hat-trick. Kibicom dziękujemy za liczne przybycie, świetny i kulturalny doping, sędziom za dobre zawody, i drużynie przeciwnej za mecz!!!!